czwartek, 1 maja 2014

Accu Chek MultiClix i FastClix- porównanie nakłuwaczy

W ostatnim czasie, dzięki uprzejmości firmy Accu Chek wzbogaciłam się o ich dwa fantastyczne nakłuwacze. Mowa tu o Accu Chek Multiclix oraz Accu Check FastClix. Pierwszy z nich otrzymałam razem z glukometrem Accu Chek Performa Nano, drugi natomiast po tym jak mój Microlet 2 wyzionął ducha. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić małe porównanie tych nakłuwaczy.



Nakłuwacze trochę różnią się od siebie już samym wyglądem. W MultiClixie przycisk do wykonania nakłucia wygląda podobnie jak w SoftClixie, przycisk "naciągania" igły znajduje się na końcu nakłuwacza. Z kolei w FastClixie igły nie naciągamy w ogóle, a przycisk do wykonania nakłucia znajduje się na końcu nakłuwacza- tam, gdzie w MultiClixie naciągamy igłę. Przez to FastClixa trzymać należy zupełnie inaczej, co jest kwestią przyzwyczajenia się.






Obydwa nakłuwacze posiadają jedenastostopniową skalę nakłucia. Mi w zupełności, nawet przy okropnych zrostach na palcach, wystarcza poziom 2. 

Obydwa nakłuwacze posiadają zamiast jednorazowych wymiennych igieł bębenki wypełnione sześcioma lancetami. Według mnie jest to bardzo fajna sprawa- nie musimy nosić ze sobą igieł luzem. Wkładamy bębenek i ruszamy w drogę :-) Dodatkowo nakłuwacze posiadają specjalną blokadę, która uniemożliwia ponowne założenie bębenka.


Zmiany lancetu w Multiclixie dokonujemy poprzez przekręcenie końcówki nakłuwacza w górę jak wskazuje strzałka i z powrotem. W FastClixie przesuwamy w dół i w górę biały "przycisk", który możecie zobaczyć na zdjęciu nr 2. 

W nakłuwaczu FastClix zastosowano technologię ClixMotion, dzięki której nakłucie jest prawie bezbolesne. 

"Clixmotion to zasada ruchu lancetu z podwójnym systemem prowadzenia, co oznacza precyzyjną kontrolę ruchu lancetu zarówno do przodu, jak i z powrotem, bez wibracji i oscylacji. Lancet wnika w skórę wyjątkowo szybkim liniowym ruchem, unikając jakichkolwiek ruchów w bok i zapobiegając zbędnym uszkodzeniom skóry. W skórze lancet jest delikatnie zatrzymywany, a następnie natychmiast wycofywany. Ten szybki i kontrolowany ruch jest zdecydowanie bardziej przyjazny dla skóry."
(Źródło:  klik! )

W mojej ocenie obydwa nakłuwacze są proste w obsłudze, wygodne, a wykonanie nakłucia jest bardzo delikatne. Wykonanie nakłucia moim poprzednim nakłuwaczem Microlet2 firmy Bayer mogę porównać do ukłucia się agrafką. Serio.

Jeśli szukacie delikatnego nakłuwacza dla swojego dziecka to obojętnie czy wybierzecie MultiClix czy FastClix- dzieci będą zadowolone.

Accu Chek- dzięki, te nakłuwacze do kawał dobrej roboty! :-)

12 komentarzy:

  1. przydatne porównanie. Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem,że bębenki obu nie są kompatybilne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie są :) Widać na zdjęciu, że wyglądają inaczej.

      Usuń
  3. Mamy Fast click i jest o niebo cieńsza igła lancetu niż inne, przez co palce się nie kaleczą jak w innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne co mi w nim nie pasuje to miejsce umieszczenia przycisku do nakłuwania, o wiele bardziej wolę MultiClix.

      Usuń
  4. Czy jest opcja blokady lancetow? Czy kazde wklocie oznacza nowa igle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma żadnej blokady, jak chcesz zmienić lancet to przekręcasz i już. Każde ukłucie nie oznacza nowej igły.

      Usuń
  5. A jak sie zaklada lancety ?? Nie daje rady od godziny sie mecze

    OdpowiedzUsuń
  6. A jak sie zaklada ten bembenek z lancetami bo nie chce mi wejść ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=gy6mXd-_hE8 tak samo w MultiClix

      Usuń
  7. Pytania o wkładanie bębenka są częste, a wyjaśnienie jest proste (i bardziej bolesne niż wkłucie).
    Umieścić nowy bębenek z lancetami można tylko raz - po wyjęciu ten sam bębenek już nie wejdzie !!!
    Stąd, jeśli użytkownik "na próbę" umieścił bębenek i chciałby go np. przechować na potem, niestety nie będzie tego mógł zrobić. Cały bębenek będzie już potraktowany jako "zużyty".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja za chwilę udowodnię, że żadne zabezpieczenia są Polakowi niestraszne ;), bo jak to mówią, Polak potrafi. Właśnie przed chwilą włożyłem z powrotem (niechcący wyjęty wcześniej, w wyniku sprawdzania - jak to działa)) całkiem nowy bębenek. Piszę to głównie dla tych, którym oprócz takiej "dociekliwości", jak moja, zdarzyło się pobawić cyferkami i przekręcić bębenek do np. 3 lub 1 pozycji i już szpetnie zaklęli, opłakując stratę. Otóż - nieprawda. Producent - co prawda, próbował, żeby kupować tych bębenków jak najwięcej, ale w naszym przypadku - na darmo! I to nic, że na bębenku ukaże się czerwony kolor. Trzeba jedynie wiedzieć, aby (np. w ClixMotion) przesunąć niebieski pierścień do pozycji, w jakiej był wcześniej. Jak to zrobić? D e l i k a t n i e!!! Ja użyłem haczyka dentystycznego wkładając go lekko pod pierścień i przesuwając go dookoła i delikatnie popychałem w miejsce, z którego był "zszedł". Myślę, że zwykła igła do szycia też zadziała. Przyjemnych nakłuć życzy Mak Gajwer.

      Usuń