wtorek, 4 października 2016

Jesień trwa, rdzawych liści czas...

I oto nadeszła. Piękna, polska, złota jesień (póki co!). Zrobiło się chłodniej, nadszedł też czas włączenia ogrzewania przez spółdzielnię. A wraz z jesienią nadszedł najintensywniejszy czas w pracy - zbliżająca się impreza z okazji Dnia Edukacji Narodowej, nad którą pracujemy już notabene od początku sierpnia. Do tego do jutra muszę złożyć budżet wydziału na przyszły rok oraz przygotować do 20 października zestawienie budżetów szkół i placówek oświatowych, które jako Powiat prowadzimy. Gorący okres, wręcz bardzo gorący, mózg będzie się lasował, oczy będą szczypały od wpatrywania się w wielkie tabele. Brrr. Ale dam radę, bo to drugi i ostatni raz! Z początkiem nowego roku mam wrócić skąd przyszłam, wrócić do swoich korzeni, swojej pasji (tak, praca może przerodzić się w pasję). Wracam do biura Powiatowego Rzecznika Konsumentów. Tam też zaczęłam moją przygodę z pracą w urzędzie, ze stażu odchodziłam ze łzami w oczach, bo to było to. I teraz, po 5 latach umów na zastępstwo, na czas określony, dostałam umowę na stałe i pracę moich marzeń. Nie będę ukrywać, że czuję się doceniona przez szefa. W związku z tym przestałam się stresować pracą na obecnym stanowisku, jestem spokojniejsza, praca nie śni mi się po nocach, etc.

A co słychać u mojej cukrzycy? Ano ok. Ostatnia hemoglobina glikowana z września okazała się być lepszą niż się spodziewałam, bo wyniosła 6,4. Obecnie cukry też nie są złe- dzisiejszy najwyższy wynik to 117 mg/dl. I chyba w końcu przejrzałam na oczy i dopuściłam do siebie myśl, że wkłucia 6mm nie są już dla mnie, na pewno nie są jeśli chodzi o inne miejsca niż brzuch. Zakupiłam 9mm i od razu zrobiłam test na pośladkach. I co? I jest super! Cukry są super już po wymianie tylko z wypełnieniem i bolusem do posiłku (na szóstkach musiałam ustawiać d. podst. 150% na półtora h, żeby ruszyło). Brzuch póki co odpoczywa, bo zrosty mam niesamowite. 




Lato minęło zdecydowanie za szybko, jednak na brak atrakcji nie mogę narzekać. Przez 2 tygodnie bawiliśmy na urlopie w małopolsce u rodziców męża. Byliśmy również w Szklarskiej Porębie na dziesiątym HotZlocie organizowanym przez portal dobreprogramy.pl. Zarówno pod Kraków jak i do Szklarskiej robiłam za kierowcę. Uwielbiam prowadzić samochód, jeździć autostradami i ekspresówkami, więc te wielogodzinne podróże były czystą przyjemnością. Wtedy też stwierdziłam, że na takie wypady Libre byłoby idealnym rozwiązaniem. Póki co jednak nie mam zamiaru inwestować w ten system, skutecznie odstrasza mnie kilka rzeczy - cena sensora, nietrwałość plastra, odczyny pojawiające się u co niektórych osób. Jednak cena przede wszystkim. Może kiedyś.


                                                                       HotZlot 2016



niedziela, 11 września 2016

Dziecko z cukrzycą w szkole w latach 90.

Rozpoczęcie roku szkolnego wszystkie dzieciaki, zarówno te małe jak i te trochę większe, mają już za pasem. Przeglądając posty na FB co i rusz udało mi się trafić na wpisy mam koczujących pod salami szkolnymi/przedszkolnymi swoich słodkich maluchów, żeby zmierzyć cukier, podać insulinę. W takich chwilach od razu mam przed oczami siebie i moje szkolne czasy- i nie mogę się nadziwić.

Zachorowałam w II półroczu pierwszej klasy szkoły podstawowej. W kwietniu 1996 roku. Z opowieści mamy wiem, że do szkoły wróciłam jakiś miesiąc po powrocie ze szpitala. Faktem jest, że miałam wspaniałą wychowawczynię, dla której nie był problemem mój powrót do szkoły. Nie było problem dla dyrekcji, dla pań w świetlicy. Wszystko odbyło się tak normalnie. Powrót poprzedziła stosowna pogadanka- co mi wolno, czego nie, jakie są objawy niskiego cukru, co wtedy robić, co jak stracę czasem przytomność. Jako że był to początek to nie do końca zawsze potrafiłam dobrze się "zdiagnozować".  Nie nosiłam do szkoły glukometru, nie leżał on nawet u pielęgniarki (tylko Glukagon) Rano dostawałam Mixtard, śniadanie i przykaz, że za 2 godziny MUSZĘ zjeść drugie śniadanie. Tak minął mój pierwszy etap edukacji-ja wróciłam do szkoły, a mama do pracy na pełen etat. Drugi (4-6 klasa SP) w sumie był taki sam, tylko doszło więcej nauczycieli. Ci byli informowani o mojej chorobie stosowną kartką z informacjami, swoim podpisem potwierdzali, że zapoznali się z nimi i tyle. Ćwiczyłam na WFie, jeździłam na wycieczki, brałam udział w konkursach. Zdarzało się, że w szkole podjadałam słodycze- sklepik, żelki, andruty ukochane, mama nie patrzy, to czemu nie? Na szczęście nigdy nie podkradałam insuliny, nie dostrzykiwałam bez wiedzy rodziców, w przeciwieństwie do moich niektórych znajomych z cukrzycą (do dziś przechodzą mnie ciarki jak sobie pomyślę o chłopaku, który podał sobie całą fiolkę Actrapidu za pomocą igły i ołówka). Gimnazjum. Tu już była jazda. W tym sensie, że podjadanie, ściemnianie na WFie/innych lekcjach, że mam niedocukrzenie i nie mogę ćwiczyć/odpowiadać, pierwsza miłość (już niestety świętej pamięci), która próbowała mnie utuczyć pizzą i nie tylko... W gimnazjum nadal nie nosiłam ze sobą glukometru, ale leżał jeden zapasowy u pielęgniarki. W liceum było to samo plus doszły całonocne weekendowe imprezy.

Jak sobie teraz o tym pomyślę to sama nie wiem. Czy wynikało to wszystko z mniejszej świadomości, z ograniczonej technologii? Czy teraz, gdy wreszcie jest możliwość mierzenia poziomu glukozy we krwi bez użycia nakłuwacza na przykład, tak wariujemy na punkcie technologii i idealności? Nie wiem. 

Idziemy z duchem czasu, wszystko dookoła nas się zmienia. Moja prababcia, która też była na insulinie, musiała gotować igły i strzykawki, a cukier mierzyła tylko w moczu to jakby teraz z grobu wstała to by się chwyciła za głowę ;-) 

Kiedyś się tym nie przejmowałam, ale teraz jest inaczej. Byliśmy ostatnio z mężem w Poznaniu. Auto zostawiliśmy w Starym Browarze i ruszyliśmy na spacer Półwiejską w poszukiwaniu jakiegoś dobrego jedzonka. Jak ja się przeraziłam, gdy zobaczyłam, że nie mam w torebce glukometru. Został w samochodzie. Na szczęście, że nie w domu ;-) Musieliśmy po niego wrócić, bo nie byłby to spokojny dzień.

Odbiegłam trochę od głównego tematu, ale podsumowując- nie miałam na celu wciskania komukolwiek na siłę, że "da się inaczej przecież", bo to po prostu już nie te czasy. Z jednej strony zachodzę w głowę, ile przez te x lat się zmieniło i już się boję co będzie za x lat wprzód. Oby jeszcze lepiej :D 

Do diabetyków z dłuższym stażem- jak tam Wasze wspomnienia z lat szkolnych? Kombinowaliście? :D

sobota, 11 czerwca 2016

PackIt -lodówka nie tylko na kanapki

Jak wszyscy dobrze wiemy latem szczególnie musimy chronić zarówno insulinę jak pompę czy glukometr przed przegrzaniem. Wcześniej używałam małej torby termicznej z wkładem mrożonym w zamrażarce. Dzięki firmie Diabetyk24 miałam okazję przetestować mini lodówkę, która mimo że przeznaczona jest do utrzymania żywności w odpowiedniej temperaturze to znakomicie nadaje się też do insuliny.

PackIt jest jak lodówka turystyczna, ale nie wymaga zasilania i utrzymuje zimno do 10 godzin. Poza tym łatwo się składa i zmieści się praktycznie wszędzie.

Jak działa?

Wystarczy, że włożysz torbę do zamrażarki najlepiej na 12 godzin.

Żel chłodzący umieszczony jest w ściankach torby, więc żadne wkłady nie są Ci potrzebne.

Nie będą zabierać cennego miejsca w środku tej lodówki.

Nie ma też problemu z wilgocią, która pozostaje po wkładach gdy ulegną rozmrożeniu.

Dzięki temu, że żel jest umieszczony w wielu ściankach torby termicznej chłodzenie jest wydajniejsze.

Szeroka oferta rożnych pojemności pozwala używać PackIt jako lodówkę turystyczną w podróży, na piknik, jako lunchbox do szkoły lub pracy albo torba do przewożenia leków.

Cechy produktu:

PackIt to nowość, która pozwala na przechowywanie żywności, napojów czy leków bez potrzeby dodatkowego kupowania niewygodnych wkładów chłodzących lub lodu
Sekretem PackIt jest opatentowany żel, który jest wbudowany w ścianki torby. Wystarczy, że umieścisz torbę na noc w zamrażarce
Dzięki temu, że żel jest umieszczony we wszystkich ściankach torby lepiej chłodzi wnętrze niż tradycyjne wkłady
Torba termiczna utrzymuje temperaturę aż do 10 godzin!
Dodatkowo ta lodówka termiczna jest składana zajmując tylko tyle miejsca co książka.
Wysoka jakość wykonania i modne materiały sprawiają, że torby PackIt świetnie sprawdzą się w trakcie wyjazdu, w pracy, szkole, na plaży, łódce, w podróży czy po intensywnym treningu.
Torba jest wykonana z materiałów wolnych od BPA, PVC, a żel jest nietoksyczny i obojętny dla środowiska.
Wyściółka jest wodoodporna.
Pojemna konstrukcja pozwala przechowywać płyny w pozycji pionowej.
Duży, wygodny otwór pozwala szybko zapakować i łatwo wyjąć potrzebną rzecz.

Specyfikacja:

Wymiary: 2,25" x 5,5" x 5,5" (wysokość x głębokość x szerokość)
Wymiary (zwinięte): 0,5" x 5,5" x 5,5" (wysokość x głębokość x szerokość)
Utrzymuje temperaturę do: 4 godzin

Na zdjęciach do porównania umieściłem ołówek, żebyście widzieli jak mała ona jest. Spokojnie zmieści się w niej zapas insuliny w czasie podróży  czy też pompa i glukometr na przykład na plaży.

Przetestowałam lodówkę na imprezie plenerowej, gdzie temperatura otoczenia wynosiła ok . 25 stopni. Wkłady chodziły mój glukometr przez jakieś 5 godzin. Nieźle. Minusem jest to, że skraplająca się z czasem woda lekko zmoczyła etui oraz niska  temperatura chłodzenia na początku spowodowała, że glukometr to odczuł i pokazywał słabą baterię,  mimo że jest ona nowa. Z tymi minutami można sobie poradzić owijając glukometr w mały ręcznik.

Dzisiaj z ciekawości zaraz po wyjęciu lodówki z zamrażarki włożyłam do środka termometr. Temperatura chłodzenia na początku wynosiła 6 stopni i rosła co godzinę średnio o 2 stopnie (w temperaturze pokojowej). Na pełnym słońcu na pewno temperatura ta szybciej urośnie.

Niemniej uważam, że każdy diabetyk powinien posiadać taką czy inną lodówkę, która uchroni jego insulinę, pompę czy glukometr przed skutkami przegrzania.

Lodówkę taką jak moja znajdziecie na http://diabetyk24.pl/lodowka-termiczna-packit-mini-kolorowa-o_2281.html

wtorek, 7 czerwca 2016

FIRMA ASCENSIA DIABETES CARE WPROWADZA DO POLSKI CONTOUR™ PLUS ONE – NOWOCZESNY SYSTEM MONITOROWANIA STĘŻENIA GLUKOZY WE KRWI ZINTEGROWANY ZE SMARTFONAMI- INFORMACJA PRASOWA

W dniu dziszejszym firma  Ascensia  Diabetes  Care  zaprezentowała  dzisiaj w  Warszawie  nowoczesny  system  monitorowania  stężenia  glukozy  we  krwi  (BGMS) CONTOUR™  PLUS  ONE.  Polska  jest  pierwszym  krajem  na  świecie,  w  którym  pacjenci chorujący  na  cukrzycę  otrzymali  dostęp  do  tego  nowoczesnego  rozwiązania.  CONTOUR™ PLUS  ONE  to  kolejny  krok  w  rozwoju  samodzielnego  monitorowania  stężenia  glukozy  we krwi  przez  pacjenta,  umożliwiający  płynne  przesyłanie  wyników  z  glukometru  do  aplikacji mobilnej  oraz  analizę  schematów  i  trendów,  co  może  ułatwić  leczenie  cukrzycy. Wykazano,  że  system  oferowany  przez  firmę  Ascensia  Diabetes  Care *1,  jest  wyjątkowo precyzyjny i dokładny, i jednocześnie stanowi odpowiedź na potrzeby pacjentów. System  ten  obejmuje  prosty  w  obsłudze,  inteligentny  glukometr  z  funkcją  łączności bezprzewodowej,  który  komunikuje  się  ze  smartfonem  za  pośrednictwem  łącza Bluetooth®.  Glukometr  CONTOUR™  PLUS  ONE  łączy  się  z  mobilną  aplikacją  CONTOUR™ Diabetes,  która  zbiera,  zapisuje  i  analizuje  wyniki  pomiarów  stężenia  glukozy  we  krwi otrzymane  z  glukometru.  Aplikacja  ta  łączy  wyniki  pomiarów  z  innymi  danymi  zapisanymi przez  pacjenta  chorującego  na  cukrzycę,  zapewniając  w  ten  sposób  dokładniejsze informacje  na  temat  jego  stanu,  co  z  kolei  ułatwia  podejmowanie  właściwych  decyzji dotyczących  leczenia.  System  ten  ułatwia  identyfikację  schematów  i  trendów występujących  w  danych,  dzięki  czemu  pacjenci  z  cukrzycą  mogą  zrozumieć  w  jaki  sposób ich  codzienne  zachowania  wpływają  na  wyniki  pomiarów  stężenia  glukozy  we  krwi. Aplikacja  analizuje  wyniki  pomiarów,  zapewniając  w  ten  sposób  przydatne  informacje, w  tym  ostrzeżenia  o  krytycznie  wysokich  i  krytycznie  niskich  wynikach,  oraz  sugestie sposobów postepowania w takich sytuacjach. „Misją  Ascensia  Diabetes  Care  jest  pomoc  w  poprawie  jakości  życia  pacjentów  z  cukrzycą, a  system  monitorowania  stężenia  glukozy  we  krwi  CONTOUR™  PLUS  ONE  to  kolejne z  naszych  wysokiej  klasy  rozwiązań  opracowanych,  by  zaspokoić  potrzeby  pacjentów. Dzięki  nowoczesnemu  rozwiązaniu  łączącemu  glukometr  z  mobilną  aplikacją  możemy znacznie  ułatwić  monitorowanie  glikemii  pacjentom  chorującym  na  cukrzycę,”  wyjaśnił dr  Paweł  Łupiński  Country  Manager  Poland  Ascensia  Diabetes  Care.  „Ponadto,  CONTOUR™ PLUS  ONE,  ma  już  potwierdzoną  doskonałą  dokładność  i  precyzję,  jakiej  potrzebują pacjenci.” Dane  pochodzące  z  badań,  które  załączono  do  wniosku  o  rejestrację  systemu,  wskazują, że  glukometr  CONTOUR™  PLUS  ONE  charakteryzuje  się  wysoką  dokładnością.  Badania  te wykazały,  że  glukometr  spełnia  kryteria  dokładności  normy  ISO  15197:20132  zarówno w  warunkach  laboratoryjnych,  jak  i  klinicznych**.  Dane  z  wyników  klinicznych  wskazują, że  99,2%  wyników  uzyskanych  przez  pacjentów  z  badania  kropli  krwi  z  palca  spełniało kryteria  dokładności  normy  ISO  15197:2013,  a  95,5%  wyników  mieściło  się  w  zakresie ±10  mg/dl  lub  ±10%  od  wyniku  referencyjnego  otrzymanego  w  badaniu  próbek  przy  użyciu analizatora  Yellow  Springs  Instrument.  Ponadto  analiza  wykresu  błędów  Parkera  wykazała, że  99,8%  wyników  mieściło  się  w  strefie  A,  a  0,2%  w  strefie  B.  W  przypadku  badania klinicznego 100% wyników mieściło się w strefie A.1 Szacuje  się,  że  w  Polsce  na  cukrzycę  choruje  około  2,73  mln  osób.  Głównym  celem leczenia  cukrzycy  jest  utrzymanie  stężenia  glukozy  w  prawidłowym  zakresie.  Zbyt  wysokie stężenie glukozy  lub  krwi (hiperglikemia)  lub  zbyt  niskie  (hipoglikemia)  może prowadzić  do poważnych powikłań, a w szczególnie ciężkich przypadkach nawet do zgonu. Zauważa  się  rosnące  znaczenie  zintegrowanego  leczenia  cukrzycy  i  zapotrzebowanie pacjentów  z  cukrzycą  na  rozwiązania,  które  można  bezproblemowo  włączyć  do codziennego  życia.  Funkcje  systemu  CONTOUR™  PLUS  ONE  obejmują  przypomnienia i  alarmy  ułatwiające  optymalne  monitorowanie  glikemii,  elektroniczny  dzienniczek, opcjonalnie  konto  w  chmurze  do  zarządzania  danymi  i  ich  przechowywania  oraz  wysyłanie pocztą  elektroniczną  raportów  w  formacie  PDF  w  celu  ich  omówienia  z  lekarzem.  System będzie  rozwijany  i  w  przyszłości  uzupełniany  o  nowe  funkcje  pomagające  pacjentom z cukrzycą w jej leczeniu. Uruchomienie  systemu  CONTOUR™  PLUS  ONE  w  Polsce  nastąpiło  po  uzyskaniu  znaku  CE, który został przyznany maju 2016 r.

wtorek, 24 maja 2016

Po wizycie u diabetologa- 24 maj 2016 r.

Od czasu jak doprowadziłam się do porządku bardzo lubię jeździć do poradni. Dzisiejsza podróż zaczęła się od tego, że w pociągu, 2 godziny po śniadaniu zaliczyłam mega niedocukrzenie, którego w ogóle nie poczułam. Zdarza mi się to na szczęście bardzo, bardzo rzadko. Cukier zmierzyłam tylko przez to, że mam wyrobiony nawyk mierzenia cukru 2 godziny po posiłku i tym sposobem wyszło to co wyszło:


Wciągnęłam glukozę 1WW i ciastko, które kupiłam w Biedronce zanim poszłam na PKP. Cukier pomału rósł, więc nie podałam na to wszystko bolusa- po wyjściu z pociągu miałam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia (m.in. leciałam odebrać taty wyniki ze szpitala i musiałam wrócić do centrum). Wróciłam na PCC, połaziłam po sklepach, poszłam na lody i ruszyłam do poradni. UWAGA, JEŚLI LECZYCIE SIĘ W POZNANIU W PORADNI PRZY SZPITALU RASZEI- PORADNIA ZNAJDUJE SIĘ TERAZ TAM, GDZIE USG (droga jest oznaczona strzałkami). Na miejscu pielęgniarka zmierzyła mi ciśnienie (110/70), zważyła (56 kg), wypisała kartę na wkłucia i sio, do pani doktor. Ta po raz kolejny zadowolona z moich wyników ("Obyś tylko teraz nie odpuściła, bo jest pięknie!"). Trochę zmieniła mi bazę, bo ciągłym kombinowaniem trochę ją rozjechałam. Kolejna wizyta 6 września. Następnie zatłoczonym tramwajem pognałam do apteki po zapasy i prawie 5 stów poszło się gonić...


...no co zrobić. Jednak lepsze to niż płacić 300 zł za jedno opakowanie wkłuć ;-) Później oczywiście jakieś śmieciożarcie  (menu orientalne z KFC z ryżem) i do domu.

Do przyszłej wizyty mam zamiar znów wrócić do Hba1c na poziomie przynajmniej 6.3 (w tej chwili 6.9), mam nadzieję, że podołam, bo niestety lato obfituje w: owoce (widziałam dzisiaj pierwszy raz truskawki! <3 ), lody, piwo, pizzę, etc. :-P

poniedziałek, 2 maja 2016

Moje pierwsze 10 km!

Gdy zaczynałam moją przygodę z bieganiem nie myślałam, że skuszę się na jakikolwiek inny bieg niż coroczny, styczniowy bieg "Policz się z cukrzycą" w ramach WOŚP. I oto się stało. Nadeszły zapisy do Wągrowieckiej Dychy i stwierdziłam, że to zrobię. Miałam pewne założenia, zaplanowane biegi. Koniec końców wyszło, że przez to, że pod koniec kwietnia rozłożyło mnie choróbsko i nic nie wyszło z moich planów. Ale nie miałam zamiaru się poddać i postanowiłam pójść na żywioł. Bieg odbył się 1 maja 2016r. o godz. 17:30. O 13:00 zjadłam obiad, podałam na niego mniej insuliny. Po 1,5 h cukier 211. O 16:00 zjadłam banana, na którego podałam 0.3j. O 16:30 zmniejszyłam bazę (niepotrzebnie). Przed samym startem cukier 180. Ostatecznie w sobotę rano zmieniono trasę biegu i zamiast biec asfaltem przez obwodnicę biegliśmy promenadą wzdłuż plaży, a później stromym podbiegiem wbiegaliśmy do lasu. Po 4 kilometrze wciągnęłam jeden żel Nutrend (2.4WW) i... zaliczyłam glebę zahaczając o korzeń. Całe szczęście upadłam na biodro, a nie na kolana, więc otrzepałam się i pobiegłam dalej. Trasa była trudna, ale po wybiegnięciu z lasu na promenadę byłam szczęśliwa, że ten etap mam za sobą. Po 8 kilometrze zaczęłam jęczeć i kląć w jaśniste, dodatkowo założyłam sobie, że nikt za mną już mnie nie wyprzedzi. Co jakiś czas maszerowałam, że totalnie nie opaść z sił. Gdy wbiegłam już na stadion i usłyszałam owacje i brawa to do oczu napłynęły mi łzy! Nie spodziewałam się tego! A jeszcze jak zobaczyłam czas to już w ogóle nogi mnie poniosły. Startując zakładałam, że mój czas będzie oscylował około 1:15, a wbiegłam na metę z czasem 1:06:35. Blacha wylądowała na szyi i oto stało się, ukończyłam swój pierwszy bieg. Cukier po biegu 145, później zaczął rosnąć przez zmniejszoną bazę do 232. Korekty, kolacja i później już było ok. Przez cały bieg towarzyszył mi mój dobry kolega, który poświęcił swój czas i pilnował, żebym nie padła gdzieś po drodze w tych krzakach. Podsumowując- na przyszłość nie będę zmniejszać już bazy i zjem mniej obfity obiad,  bo z tym też przegięłam ;-) 15 maja kolejny bieg- III Skockie Przełaje na ok. 7 km.

Na koniec kilka zdjęć oraz mój list, który został opublikowany w majowym numerze Runners World :-)





czwartek, 3 marca 2016

Słodkich gadżetów nigdy dość! Sweet Story Box

Dla "słodkich" ludzi powstał "słodki" box. Bo słodcy ludzie mają swoją słodką opowieść,na początku niezmiernie gorzką. Każda z nich jest inna i wyjątkowa i każdą z nich wspieramy naszymi autorskimi sweet rzeczami.

Sweet Story Box pojawił się na Facebooku i od początku wzbudził moje zainteresowanie, jak każda ciekawa inicjatywa, która tyczy się diabetyków. Sweet Story Box jest start upem tworzonym w ramach Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości przez rodziców dziewczynki , a misja to tworzenie użytecznych gadżetów dla słodziaków, przede wszystkim młodzieży. 

Dzisiaj dotarło do mnie pierwsze pudełko. Znalazłam w nim:
  • poszewkę na poduszkę
  • etui na pompę insulinową
  • saszetkę glukozy w żelu
  • krem do rąk z mocznikiem 10% Ziaja Med.


Jest to coś nowego na rynku, ponieważ do tej pory mieliśmy do czynienia (przynajmniej ja) z boxami kosmetykowymi i spożywczymi.

Poszewka i etui są wykonane estetycznie, saszetka przyda się na niespodziewane hipo, a krem ukoi podziurawione opuszki (moje w tej chwili wyglądają gorzej niż sito, a wszystko przez ostatnie przeziębienie i częste pomiary). 

Box niedługo trafi na pewno do sprzedaży, a więcej szczegółów znajdziecie na Facebooku- klik! oraz Instagramie-klik!.

sobota, 20 lutego 2016

Czy moje dziecko też będzie miało cukrzycę?

Dzisiaj na forum mojacukrzyca.org pewien chłopak poruszył bardzo istotny temat. Mianowicie, jego dziewczyna ma cukrzycę typu 1, on ma bardzo duże obawy, że jeśli zdecydują się kiedyś na posiadanie potomstwa to i je to dopadnie, a on bardzo by tego nie chciał.



Szczerze mówiąc sama nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam. Według dr n. med. Elżbiety Orłowskiej- Kunikowskiej "W cukrzycy typu 1 tylko u ok. 10% osób dotkniętych tą chorobą stwierdza się jej obecność wśród krewnych I stopnia (rodzice, rodzeństwo). Dane epidemiologiczne wykazują, że w populacji ogólnej ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 1 wynosi 0,2-0,4%. Jeżeli na cukrzycę typu 1 choruje matka, to ryzyko zachorowania u jej dzieci wynosi 2-3%, natomiast jeżeli na cukrzycę typu 1 choruje ojciec, to ryzyko zachorowania u potomstwa jest większe i wynosi 5-9%. W przypadku, gdy cukrzyca typu 1 występuje u obojga rodziców, ryzyko zachorowania na tę chorobę u ich dzieci wynosi aż 30%."

Co do dziedziczenia cukrzycy- w mojej rodzinie było spore obciążenie "jedynką", bo miała ją mama mojego dziadka (prababcia) i brat mojej babci (zmarł w czasie wojny, nie było dostępu do insuliny). W pierwszym pokoleniu- moich dziadków- nie ma nikogo z "jedynką", w drugim pokoleniu- rodziców- również. Jestem tylko ja, w trzecim pokoleniu. Nie można też powiedzieć, że moja cukrzyca jest na 100% dziedziczna, ponieważ jakieś 2 miesiące przed zdiagnozowaniem DMT1 przeszłam bardzo ciężką anginę, a po niej temperatura mojego ciała przez jakiś czas była mocno obniżona.

Nie nastawiam się, że moje dziecko/dzieci na pewno będą miały cukrzycę typu 1, ponieważ w dzisiejszych czasach jest to tak naprawdę loteria. Jedynym plusem jakby co jest to, że wiem "z czym to się je", na pewno będę w stanie szybciej zdiagnozować pierwsze objawy niż zwykły szary człowiek nie mający nigdy do czynienia z cukrzycą, będę wiedziała jak postępować. Poza tym, jest na świecie tyle o wiele gorszych chorób, przy których cukrzyca to w pewnym stopniu "pikuś".

czwartek, 18 lutego 2016

Dbajmy o stopy- kosmetyki PiC Solution



Każdy diabetyk wie, że o stopy trzeba dbać i to nawet na 150%. Stopa cukrzycowa to jedno z wielu powikłań, którego każdy słodziak chce uniknąć jak tylko się da. Dlatego też dbając o stopy powinniśmy wybierać produkty stworzone przede  wszystkim dla diabetyków. Takimi właśnie kosmetykami są produkty marki PiC Solution. Nazwę wielu z Was na pewno kojarzy, ponieważ firma oprócz kosmetyków produkuje również igły do penów, lancety do nakłuwaczy czy insulinówki. 



Zestaw do intensywnej pielęgnacji stóp Re·Vita składa się z trzech kosmetyków:
Re·Pura – płyn do higieny stóp, 200 ml. Oczyszczający i dezynfekujący preparat do stóp. Wyjątkowa formuła z chlorheksydyną i L-karnozyną dla silnie oczyszczającego działania; przeciwdziała proliferacji drobnoustrojów i pozwala utrzymać skórę w dobrym stanie. Zapewnia całkowitą higienę. Najlepiej stosować rano, przed zastosowaniem balsamu Re·Idra, jak również wieczorem, przed zastosowaniem kremu Re·Sana.



Re·Idra – nawilżający ochronny balsam, 150 ml. Nawilżający balsam do stóp pozwalający przywrócić i zachować idealny stan skóry stóp. Innowacyjna formuła oparta na L-karnozynie, wzbogacona o glicerynę, poprawia elastyczność skóry oraz jej funkcjonowanie, a także przywraca i utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry. Zawiera ekstrakt z drzewa herbacianego, rośliny znanej ze swoich naturalnych właściwości antybakteryjnych. Nakładać na czystą i suchą skórę, najlepiej rano. Wmasować aż do całkowitego wchłonięcia się produktu.




Re·Sana – intensywnie regenerujący krem do stóp, 50 ml. Dzięki wyjątkowej formule opartej na L-karnozynie i aloesie regeneruje skórę, a także poprawia elastyczność skóry, zapobiegając jej przesuszaniu i łuszczeniu się. Olejki kokosowe odżywiają i nawilżają skórę, co pozwala utrzymać stopy w idealnym stanie. Nakładać na czystą i suchą skórę, najlepiej wieczorem. Wmasować aż do całkowitego wchłonięcia się produktu, ze szczególnym uwzględnieniem wrażliwych miejsc na stopach.




Wszystkie kosmetyki mają świeży i przyjemny zapach dzięki ekstraktom z aloesu i drzewa herbacianego. Pod tym względem są zupełnym przeciwieństwem kosmetyków dla diabetyków od AA, które w mojej ocenie po prostu śmierdzą. Inaczej nie potrafię tego nazwać ;-) Krem do stóp swoją konsystencją przypomina zwykły krem, jednak po wsmarowaniu go w stopy mam wrażenie, że robi się coraz bardziej tłusty. Mimo to świetnie się wchłania. Balsam również jest bardzo przyjemny w użytkowaniu.
Kosmetyki w zestawie jak i każdy osobno możecie zakupić w sklepie http://diabetyk24.pl/ Na zestaw i osobne kosmetyki jest aktualnie promocja, więc warto skorzystać.

piątek, 12 lutego 2016

Happy Birthday to meeeee!

Urodziny są zawsze dla mnie takim magicznym dniem - życzenia płyną z każdej strony, każdy w jakiś tam sposób o mnie pamięta i odzywa się. Do tego pyszny tort i chwile spędzone z rodziną :-) Pomału dobijam do magicznej trójki z przodu i o dziwo nie napawa mnie to smutkiem, a raczej powiedziałabym radością. Że mimo wszystko zacznie się jakiś nowy etap w życiu. Czego sobie życzę w te 28 urodziny? Przede wszystkim zdrowia, żebym jak najdłużej pociągnęła w świetnej formie i bez powikłań. Żeby udało mi się zrealizować wszystkie moje marzenia i plany. Żeby wszystko cały czas układało się po mojej myśli. Żebym nadal była tak wytrwała w prowadzeniu swojej cukrzycy jak do tej pory.


środa, 27 stycznia 2016

Sukces aplikacji KALKULATOR WYMIENNIKÓW


Mobilna aplikacja KALKULATOR WYMIENNIKÓW, przeznaczona na telefony i tablety z systemami iOS oraz Android, dedykowana osobom chorującym na cukrzycę oraz wszystkim, zainteresowanym kontrolą ilości spożywanych kalorii, dostępna jest już w nowej, udoskonalonej wersji. Oprócz nowego wyglądu, jeszcze bardziej czytelnego i przejrzystego dla Użytkownika, oprogramowanie zostało dostosowane do wymagań nowych wersji systemów operacyjnych. To przydatne w codziennym życiu narzędzie jest już dostępne do pobrania, a korzystanie z niego jest nieodpłatne.

Aby życie z cukrzycą było łatwiejsze
W kwietniu 2014 roku z inicjatywy firmy Medtronic, we współpracy z Oddziałem Klinicznym Diabetologii Dziecięcej i Pediatrii Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego, przy ul. Działdowskiej 1 w Warszawie, udostępniono pierwszą wersję innowacyjnego rozwiązania, pomocnego w uzyskaniu wyrównania metabolicznego, które skutecznie ułatwia codzienne życie diabetykom. Obecnie, po niespełna 2 latach aplikacja została udoskonalona aby jeszcze lepiej służyć pacjentom.
Jednym z podstawowych problemów, z którymi zmagają się osoby z cukrzycą to osiągnięcie wyrównania metabolicznego (normoglikemii), czyli prawidłowego poziomu cukru we krwi. Jest to absorbująca, regularna praca, wymagająca od pacjenta dokładności, punktualności i znajomości produktów, które spożywa. Uzyskanie dobrych wyników terapeutycznych w leczeniu cukrzycy jest możliwe dzięki prawidłowemu wyliczeniu dawki insuliny, która uwzględni cały posiłek - węglowodany, białka i tłuszcze. Dzięki Kalkulatorowi Bolusa - funkcji występującej w pompach insulinowych Medtronic, pacjenci mogą precyzyjnie obliczyć potrzebną w danym momencie dawkę insuliny. Aby jednak tak się stało, konieczne jest prawidłowe obliczenie wymienników, które należy wpisać do kalkulatora, co w praktyce codziennej okazuje się jednym z najtrudniejszych aspektów leczenia.

KALKULATOR WYMIENNIKÓW w opinii użytkowników
Aplikacja spotkała się z ogromnym zainteresowaniem użytkowników, co ma swoje realne potwierdzenie w liczbach oraz w bogactwie komentarzy pozostawianych przy okazji pobrań narzędzia. Jak do tej pory oprogramowanie zostało pobrane przez ponad 13 tysięcy Użytkowników, którzy przyznali bardzo wysoką ogólną ocenę 4.55 w 5 punktowej skali. Wśród opinii, które stały się dla firmy Medtronic cennym źródłem informacji i sugestii w unowocześnianiu aplikacji, dominują takie, które wskazują na jej wysoką wartość praktyczną. Ponadto użytkownicy zwracają uwagę na popularność aplikacji w środowisku pacjentów, dla których narzędzie jest niezwykle przydatne, a także na rekomendacje lekarzy-diabetologów, co dobitnie świadczy o wysokiej jakości merytorycznej narzędzia oraz jego użyteczności.

Jak działa aplikacja mobilna KALKULATOR WYMIENNIKÓW?
Obliczanie zawartości wymienników za pomocą aplikacji jest bardzo proste. Urządzenie wykorzystuje jedynie kilka podstawowych komend. Aby obliczyć zawartość wymienników należy znać wagę produktów, które zamierzamy spożyć.
Aplikacja oferuje szeroki wachlarz artykułów pochodzących z książeczki „Liczmy Kalorie” pod redakcją prof. dr hab. Hanny Kunachowicz z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie, natomiast możliwe jest również dodawanie swoich ulubionych, niedostępnych w publikacji  pozycji, które automatycznie zostają zapamiętane przez program. Wybierając w aplikacji dany produkt wraz z podaniem jego wagi uzyskujemy informacje o zawartości w nim WW (wymienniki węglowodanowe), WBT (wymienniki białkowo - tłuszczowe) oraz kalorii. Jeśli posiłek zawiera więcej produktów należy analogicznie dodać wszystkie składniki. Wówczas uzyskamy sumę WW, WBT oraz kalorii w całym posiłku.

Dodatkowo aplikacja zawiera bogatą warstwę informacyjną dostępną w wersji offline, która oprócz wiadomości na temat firmy Medtronic, stanowi także rzetelne źródło wiedzy m.in. na temat działania pomp insulinowych, Kalkulatora Bolusa i wielu innych. Dzięki temu narzędzie znajduje swoje zastosowanie również w takich momentach jak choćby podczas oczekiwania na wizytę lekarską, na przystankach czy w środkach komunikacji miejskiej.

Waga Kieszonkowa
Znając bardzo dobrze potrzeby pacjentów oraz ich codzienne życie z cukrzycą firma Medtronic wprowadziła do swego portfolio sprzedawanych akcesoriów/produktów wagę kieszonkową, wielkością i wyglądem przypominającą telefon komórkowy. Jest tak mała, że bez problemu zmieści się do kieszeni bądź torebki dzięki czemu w każdej sytuacji: restauracji, sklepie, przyjęciu jest możliwość sprawdzenia wagi produktów.

Skąd pobrać aplikację KALKULATOR WYMIENNIKÓW?
Google Play dla smartfonów i tabletów z systemem Android w wersji 4.0 lub wyższej.
AppStore dla smartfonów iPhone i tabletów iPad z systemem iOS w wersji 7.0 lub wyższej.

Szczegóły na stronie:
www.medtronic.pl
www.pompy-medtronic.pl

Szczegółowe informacje:
Sylwia Olczak, PRIMUM PR, e-mail: s.olczak@primum.pl; Tel. 608 072 086

sobota, 23 stycznia 2016

Radzenie sobie z hiperglikemią na pompie

Powody hiperglikemii u diabetyk na pompie mogą być różne i nie zawsze jest to tylko nie podanie bolusa do posiłku, zjedzenie większej ilości węglowodanów niż zakładana czy też infekcja. Mogą to być również:
  • niedrożne/wyrwane wkłucie
  • zagięcie kaniuli
  • niewypełnienie drenu insuliną
  • niedokręcenie zawleczki łączącej wkłucie z drenem
  • przeterminowana bądź niewłaściwie przechowywana insulina
  • uszkodzenie pompy
Do powyższej listy dorzuciłabym też niepodanie bolusa przedłużonego na białka i tłuszcze. 



Jak postępować przy hiperglikemii na pompie?

W pierwszej kolejności należy wymienić zestaw infuzyjny, ponieważ jego niedrożność jest najczęstszą przyczyną dekompensacji cukrzycy u osób leczonych pompą insulinową.

W przypadku poziomu glukozy we krwi powyżej 250 mg/dl podajemy korektę pompą według kalkulatora bolusa. Oprócz tego ustawiamy tymczasową dawkę podstawową na 200% na około 1,5-2 godzin. Wypijamy około 2 litry wody (może być z cytryną) i za 2 godziny ponownie mierzymy poziom glukozy we krwi.

Najczęstszym błędem jest mierzenie cukru wcześniej i podawanie kolejnej korekty mimo posiadania w ciele aktywnej insuliny - najczęściej kończy się to nakładaniem się na siebie bolusów korekcyjnych, czego wynikiem jest hipoglikemia tak intensywna, że może doprowadzić do mdłości i wymiotów (sama przez to przechodziłam!).

Jeśli po dwóch godzinach w dalszym ciągu nasz poziom glukozy we krwi utrzymuje się na poziomie powyżej 250 mg/dl należy podać odpowiednio wyliczoną korektę tym razem penem, znów pijemy wodę i mierzymy cukier po 2 godzinach.

Jeśli korekty nie dają efektu i cukier nie spada, a stan się pogarsza (wymioty, gorączka) należy udać się jak najszybciej do szpitala. 

Sama ostatnio przeżyłam przygodę z niespadającym cukrem w dniu wizyty u diabetologa. Rano wymieniłam zbiornik z insuliną i dren, zjadłam śniadanie. Po 2 godzinach miałam ok. 300mg/dl, podałam korektę, zwiększyłam dawkę podstawową. Nic to nie dało i z nerwów (byłam 60 km od domu) podałam kolejną dużą korektę, a cukier poleciał na łeb, na szyję. Cały dzień utrzymywał się na poziomie 200, po powrocie w godzinę zrobiło się 314. Wymieniłam wszystko- wkłucie, dren, insulinę nawet wzięłam z innego opakowania, bo uznałam, że może jest "trafiona". Cukier spadł, wszystko wróciło do normy, a rano okazało się, że wkłucie  było zagięte- nie wiadomo w jaki sposób, skoro wymieniałam je dzień wcześniej i wszystko było jak należy. 

Zdarzyło mi się również (oczywiście przy okazji wizyty u diabetologa) niedokręcenie drenu do wkłucia. Pielęgniarka przed wejściem do gabinetu zawsze sczytuje wyniki z pompy i muszę ją odpiąć. Pech chciał, że nie dokręciłam drenu do wkłucia i po 2 godzinach wracając już do domu pociągiem czułam się tak fatalnie, że myślałam, że odjadę. W domu cukier grubo ponad 300, mdłości, wymioty, szybka korekta penem. Jak doszłam do siebie i chciałam wymienić wkłucie okazało się, że jest ono niedokręcone. Nie było czuć insuliny, bo nie podawałam aż tak kolosalnych dawek, żeby był to bardzo duży wyciek. 

Takie są niestety uroki korzystania z pompy ;-)

Na koniec chciałabym jeszcze dorzucić swoich kilka sugestii, a mianowicie- najlepiej wkłucie wymieniać najpóźniej do obiadu (u mnie jest to 14:30-15:00) . Jeśli wymieniamy je przy kolacji to w przypadku problemów mamy nockę z głowy. Jeśli wymienimy je w miarę wcześnie to szybciej jesteśmy w stanie opanować wszelkie problemy. Przy hiperglikemii również lepiej nie podawać pierwszej korekty penem- jeśli wkłucie jest zagięte/niedrożne to wyjdzie to dużo później i możemy się zakwasić. 

Myślę też, że nie ma co oszczędzać na wkłuciach- jeśli czujemy, że coś jest nie tak, miejsce założenia zestawu nas boli czy piecze to lepiej wymieńmy je od razu.


Przy tworzeniu wpisu korzystałam z książki: A. Gawrecki, D. Zozulińska- Ziółkiewicz, B. Wierusz- Wysocka "Praktyczne wskazówki w leczeniu cukrzycy u osób dorosłych za pomocą osobistej pompy insulinowej" 

sobota, 16 stycznia 2016

Wynki konkursu noworocznego!

Bardzo cieszę się, że konkurs cieszył się powodzeniem, bo udział w nim wzięło 21 osób, więc nie jest źle :-) Pozwólcie więc, że post ten będzie nadzwyczaj krótki.

1. miejsce - Sandra G. 
"Postanowień wiele... Jedne większe, drugie mniejsze, jedne bardziej przyziemne, inne mniej... :) wrócić na studia, uprawiać więcej sportu (ze względu na siedzącą pracę), brać życie takie jakim jest, iść do przodu, nie patrzeć za siebie, nowy rok - nowa ja... bla bla bla.... jednak za najważniejszy cel jaki sobie w końcu postawiłam to... zadbać o siebie i o swoją cukrzycę :) po 4 latach choroby, 2 kwasicach w ciągu jednego roku postanowiłam i zrozumiałam, że nic nie ugram jeśli nie znajdę się z cukrzycą po jednej stronie barykady :) między innymi Twój blog zapoczątkował u mnie myślenie odwrotne niż dotychczas, za co bardzo Ci dziękuję :)"

2. miejsce - Kaśka G.
"poprawie swoją hemoglobinę! Tym razem nie będę próbowała zrobić tego wyłącznie siłą umysłu i wiarą, ale zacznę działać.;) Planuję: 1. Zrezygnować ze słodyczy.. Dooobra, nikt w to nie uwierzy, bo to przecież niemożliwe, ale przynajmniej ograniczę ich ilość. 2. Przyłożyć się do samokontroli, czyli mierzyć 7 razy dziennie a nie raz na 7 dni.;) 3. Dokładniej liczyć WW - nie na oko. Bo podobno na oko to chłop w szpitalu umarł. ;) 4. Znaleźć motywacje do dbania o siebie. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć cel poprzez realizację 4 wymienionych założeń.;)"
 
3. miejsce - Izabela T.
"1) będę mniej się martwić i bardziej stosować się do zasady ' let it be' - z własnego doświadczenia wiem, że zamartwianie się ma cudowna moc mnożenia problemów 2) rozsądniej gospodarować czasem, chociaż nicnierobienie jest czasem niezbędne do utrzymania właściwego stanu ducha  3) wezmę udział w starym projekcie 52 tygodnie czytania, czyli jedna książka na tydzień (już jedną jest przeczytana w tym roku)  4) ruszę się wreszcie z kanapy i zacznę ćwiczyć (czy w tej sytuacji 52 książki to realne zamierzenie ???) 5) więcej uśmiechu - przecież te naklejki na glukometr aż się uśmiechają do mnie "

Serdecznie gratuluję! Odezwę się na maila z prośbą o podanie adresów do wysyłki nagród - czekam na nie do 24 stycznia br. do północy! W przypadku braku adresu do tego czasu pozostali wskakują o oczko wyżej, a ja wybiorę z pozostałych zgłoszeń jedną osobę na "wolne miejsce" 3.

Wszystkim biorącym udział w konkursie życzę realizacji marzeń i postanowień oraz wytrwałości :-) Ja póki co w sumie już od grudnia regularnie ćwiczę codziennie i zapał mnie nie opuszcza, a baza spadła już w sumie o 0,7 jednostki, zmniejszyłam też przeliczniki. Jak tylko poprawi się pogoda to wrócę do biegania, bo póki co chodniki dookoła osiedla mam niebezpiecznie oblodzone.