poniedziałek, 2 maja 2016

Moje pierwsze 10 km!

Gdy zaczynałam moją przygodę z bieganiem nie myślałam, że skuszę się na jakikolwiek inny bieg niż coroczny, styczniowy bieg "Policz się z cukrzycą" w ramach WOŚP. I oto się stało. Nadeszły zapisy do Wągrowieckiej Dychy i stwierdziłam, że to zrobię. Miałam pewne założenia, zaplanowane biegi. Koniec końców wyszło, że przez to, że pod koniec kwietnia rozłożyło mnie choróbsko i nic nie wyszło z moich planów. Ale nie miałam zamiaru się poddać i postanowiłam pójść na żywioł. Bieg odbył się 1 maja 2016r. o godz. 17:30. O 13:00 zjadłam obiad, podałam na niego mniej insuliny. Po 1,5 h cukier 211. O 16:00 zjadłam banana, na którego podałam 0.3j. O 16:30 zmniejszyłam bazę (niepotrzebnie). Przed samym startem cukier 180. Ostatecznie w sobotę rano zmieniono trasę biegu i zamiast biec asfaltem przez obwodnicę biegliśmy promenadą wzdłuż plaży, a później stromym podbiegiem wbiegaliśmy do lasu. Po 4 kilometrze wciągnęłam jeden żel Nutrend (2.4WW) i... zaliczyłam glebę zahaczając o korzeń. Całe szczęście upadłam na biodro, a nie na kolana, więc otrzepałam się i pobiegłam dalej. Trasa była trudna, ale po wybiegnięciu z lasu na promenadę byłam szczęśliwa, że ten etap mam za sobą. Po 8 kilometrze zaczęłam jęczeć i kląć w jaśniste, dodatkowo założyłam sobie, że nikt za mną już mnie nie wyprzedzi. Co jakiś czas maszerowałam, że totalnie nie opaść z sił. Gdy wbiegłam już na stadion i usłyszałam owacje i brawa to do oczu napłynęły mi łzy! Nie spodziewałam się tego! A jeszcze jak zobaczyłam czas to już w ogóle nogi mnie poniosły. Startując zakładałam, że mój czas będzie oscylował około 1:15, a wbiegłam na metę z czasem 1:06:35. Blacha wylądowała na szyi i oto stało się, ukończyłam swój pierwszy bieg. Cukier po biegu 145, później zaczął rosnąć przez zmniejszoną bazę do 232. Korekty, kolacja i później już było ok. Przez cały bieg towarzyszył mi mój dobry kolega, który poświęcił swój czas i pilnował, żebym nie padła gdzieś po drodze w tych krzakach. Podsumowując- na przyszłość nie będę zmniejszać już bazy i zjem mniej obfity obiad,  bo z tym też przegięłam ;-) 15 maja kolejny bieg- III Skockie Przełaje na ok. 7 km.

Na koniec kilka zdjęć oraz mój list, który został opublikowany w majowym numerze Runners World :-)





2 komentarze:

  1. Brawo TY !!! Moja pierwsza dycha teraz 15-05 Tyle że kończę anginę - może się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo (oklaski na stojąco), trzymam kciuki za kolejne biegi, pozdrawiam Kulturysta25 z forum mojacukrzyca.org :-)

    OdpowiedzUsuń