Dowiadywanie się czegokolwiek nie jest przyjemne.
Najczęściej lubimy wiedzieć, ale dowiadywać się już niekoniecznie. Taki
paradoks trochę. Niemniej, proces samego dowiadywania się i oswajania z nową
sytuacją jest bardzo trudny, czasochłonny, często wręcz bolesny. A mimo tego,
nie zawsze da się go uniknąć. Czasem dowiemy się czegoś, co nie tylko nami
wstrząśnie, ale też zmieni nasze życie o 180 stopni. Dzieje się tak np. wtedy,
gdy dowiadujemy się, że wykryto u nas jakąś chorobę przewlekłą. Targają nami
sprzeczne emocje, często bardzo gwałtowne. Trudno jest nam się odnaleźć w nowej
rzeczywistości, która od tej właśnie chwili MUSI się zmienić.
W jaki sposób zrozumieć osobę, która dowiaduje się, że ma
cukrzycę? Jakie stany emocjonalne mogą się pojawić w trakcie oswajania się z
chorobą?
Cóż, każdy człowiek na swój indywidualny sposób próbuje
sobie radzić z nowymi sytuacjami. Obserwując chorych zmagających się z
diagnozą, można zauważyć pewien powtarzający się schemat uczuć i zachowań,
które za nimi podążają. Dopiero, gdy sobie to uświadomimy i zrozumiemy, co
targa takim człowiekiem, możemy być w stanie go zrozumieć. Jego i siebie, jeśli
to my chorujemy i starać się na to wpłynąć.
Stany emocjonalne, których może doświadczyć człowiek
otrzymujący diagnozę cukrzycy, są takie, jak te, gdy doświadczamy żałoby. W
przypadku choroby przewlekłej – musimy pożegnać się i pochować dotychczasowe
życie, a zatem jest to swego rodzaju specyficzny rodzaj żałoby. Są to:
·
zaprzeczenie (w tym także lęk i izolacja),
·
gniew,
·
targowanie się,
·
depresja,
·
akceptacja.
I tak, jak w przypadku żałoby po stracie bliskiej osoby,
tak i w tym, nie każdy przechodzi wszystkie te stadia. Nie każdy też przechodzi
je po kolei. Bywa też tak, że po przejściu kilku, wracają poprzednie,
przeplatają się, mieszają i trwają bardzo długo. Istnieje też możliwość, że
pogodzenie się z cukrzycą nie wystąpi wcale.
DIAGNOZA
Zetknięcie się z czymś zupełnie nowym i nieznanym, często
postrzegamy jako coś zagrażającego. Wielu chorych nie dopuszcza do siebie w
ogóle myśli, że cukrzyca jest chorobą nie tylko przewlekłą, ale przede
wszystkim nieuleczalną i oczywiście da się z nią żyć i wieść w miarę normalne
życie pod pewnymi kontrolowanymi warunkami, jednak będzie ona ich towarzyszką
już do końca i muszą się z tym liczyć.
Bywa tak, że lekarze nie zawsze potrafią w empatyczny i
jasny sposób przekazać informacji o chorobie oraz o niezbędnych zmiana, które
chory będzie musiał wprowadzić w swoim życiu, co prowadzi do ogromnego lęku,
niepewności, a w skrajnej sytuacji może skutkować niechęcią do wizyt
lekarskich, które są niezbędne.
Wiele oczywiście zależy od osobowości chorego i jego
wieku. W sytuacji wykrycia choroby u dziecka, największy ciężar przyjmują na
siebie rodzice, którzy muszą potem wszystko po swojemu wytłumaczyć maluchowi.
Dorośli i młodzież zastanawiają się już bardziej świadomie nad ewentualnymi
powikłaniami, zagrożeniami i wszystkimi skutkami choroby, o jakich mówi lekarz.
Chory może czuć się tym wszystkim przytłoczony i szukać ucieczki. Izolować się.
Zamykać w pokoju. Odcinać od znajomych czy rodziny. To naturalny proces, który
nie jest stałym sposobem radzenia sobie z trudną diagnozą. Najczęściej
przechodzi sam. Powinno się dać choremu trochę czasu na przyswojenie i
przetworzenie natłoku ważnych informacji na temat jego życia w spokoju.
ŚWIADOMOŚĆ
Gdy informacja o chorobie zaczyna docierać do świadomości,
najczęściej pojawia się gniew. Ukierunkowany na najbliższe otoczenie, lekarza,
rodzinę, los, boga, przyjaciół, samego siebie. Chory wini siebie za
nieodpowiedni styl życia, za brak uprawiania sportu, złą dietę, za wiele innych
możliwych przyczyn. Większość diabetyków tego doświadcza, a apogeum może
osiągnąć, gdy w życie trzeba wprowadzić zastrzyki z insuliny, godziny posiłków,
dietę, co może znacznie zmienić codzienne funkcjonowanie.
Pozostawanie bardzo długo w fazie gniewu może być
niebezpieczne, bo często powoduje niechęć do zastosowania leczenia, zmian w
diecie, wysiłku fizycznego i innych zaleceń lekarskich. W rozmowach z
pacjentami często pojawia się pytanie DLACZEGO JA? Dlaczego nie ten 90letni
staruszek, który już długo nie pożyje? Dlaczego nie ktoś, kto jest złym
człowiekiem?
Na tym etapie niezwykle ważne jest wsparcie bliskich i w
niektórych przypadkach także psychologa, którzy okażą bardzo duże zrozumienie.
Czasem chory odpycha rodzinę, przez co bycie przy nim może być trudne i
obciążające psychicznie, ale należy wtedy pamiętać o tym, że diabetyk, jak
każdy człowiek, ma prawo odczuwać każdą emocję, a my powinniśmy próbować go zrozumieć
i być otwarci na rozmowę o tym.
DALSZE ŻYCIE
Pomimo tego, że chory doświadcza etapu gniewu, najczęściej
przyjmuje do wiadomości wszystkie informacje i zaczyna stosować zalecenia
lekarskie. Taki scenariusz jest oczywiście bardzo optymistyczny, jednak bywa
też tak, że pacjenci chcą się targować z cukrzycą. Przykładowo: chcą
przestrzegać wszystkich wskazówek, pod warunkiem, że lekarz da słowo, że nie
wystąpią inne powikłania lub cofnie te, które już wystąpiły. Jest to usilna
próba odzyskania i sprawowania jak największej kontroli nad własnym życiem,
spod którego usunął się grunt, gdy chory usłyszał diagnozę.
Jak wspominałam wcześniej, poszczególne fazy mogą nie
wystąpić w ogóle, tak samo jest z targowaniem się, jednak gdy się pojawi, może
pójść w dwóch kierunkach.
1.
Negatywnym – głównie stany depresyjne i lękowe,
silne poczucie winy, wstyd związany z chorobą. Często, gdy depresja trwa długo,
wymaga nie tylko terapii, ale także włączenia leczenia psychiatrycznego.
2.
Pozytywnym – pogodzenie się z chorobą, akceptacja
aktualnego stanu, co nie zawsze jest stanem stałym. Zdarza się, że okresy
akceptacji, np. pod wpływem silnego stresu mogą wrócić do którejś z poprzednich
faz.
MOTYWACJA
Po przejściu tych wszystkich faz i dojściu do ostatniej –
akceptacji choroby przewlekłej, dochodzimy dopiero do motywacji, która jest
niezbędna do prowadzenia życia z cukrzycą. Dlaczego dopiero wtedy? Ponieważ
nowe cele życiowe możemy określać dopiero wtedy, gdy połączymy niezbędną wiedzę
(np. lekarską) razem z przepracowaniem wszystkich emocji, które nam nie służą.
Czasem zdarza się, że gdy doświadczamy choroby
przewlekłej, zaczynamy stawiać sobie cele niemożliwe do zrealizowania. Chcemy
za wszelką cenę osiągnąć perfekcjonizm w leczeniu. Dlatego ważne jest, by
stawiając sobie konkretny cel, zadać sobie kilka pytań:
·
Co, kiedy i w jaki sposób KONKRETNIE chcę
osiągnąć?
·
Dlaczego chcę to osiągnąć?
·
Jakie korzyści będę mieć z osiągnięcia tego
celu?
·
W jaki sposób osiągnięcie tego celu wpłynie na
moje życie?
·
W jaki sposób będę wiedzieć/po czym poznam, że
cel został osiągnięty?
Musimy pamiętać, by cel był przede wszystkim realny, tzn.
możliwy do osiągnięcia. Jeśli chcemy zrzucić kilka kilogramów i zamiast
przejścia na zdrową dietę, zaczniemy się głodzić – na pewno nie uda nam się
zrealizować celu, wprowadzimy się w gorszy stan fizyczny i psychiczny. Cel
powinien być konkretny. Najlepiej zapisać go sobie w jednym zdaniu i
odpowiedzieć sobie na powyższe pytania z nim związane.
Człowiek jest całością. Psychika wpływa na funkcjonowanie
fizyczne i na odwrotnie. Ważne jest, byśmy umieli wykorzystać informacje o
naszych stanach emocjonalnych do kierowania myśleniem i zachowaniem. W
przypadku cukrzycy, wiemy, że różne emocje mogą być spowodowane wahaniami
poziomu cukru, a lepsze rozumienie naszej psychiki ułatwi choremu lepiej
kontrolować chorobę i utrzymywać pozytywne relacje z otoczeniem.
*Źródła:
Eliasz, A., Wrześniewski, K. Ryzyko chorób psychosomatycznych: Środowisko i temperament a Wzór Zachowania A. Wrocław: Ossolineum (1998).
Korzon-Burakowska, A., Adamska, K. Psychologiczne aspekty leczenia cukrzycy. Diabetologia Polska (1997), 4, 238-739.
O'Connor, J., Seymour, J NLP. Wprowadzenie do programowania neurolingwistycznego. Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka. (1996).
Snoek, F.J., Skinner, T.Ch. (red.). Psychology In Diabetes Care. Chichester: Jon Wiley & Sons, Ltd (2000).
*Źródła:
Eliasz, A., Wrześniewski, K. Ryzyko chorób psychosomatycznych: Środowisko i temperament a Wzór Zachowania A. Wrocław: Ossolineum (1998).
Korzon-Burakowska, A., Adamska, K. Psychologiczne aspekty leczenia cukrzycy. Diabetologia Polska (1997), 4, 238-739.
O'Connor, J., Seymour, J NLP. Wprowadzenie do programowania neurolingwistycznego. Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka. (1996).
Snoek, F.J., Skinner, T.Ch. (red.). Psychology In Diabetes Care. Chichester: Jon Wiley & Sons, Ltd (2000).
www.mojacukrzyca.org/
________________________________________________________________
Monika Kotlarek - psycholog, ukończyła Wyższą Szkołę Psychologii Społecznej we Wrocławiu, obecnie szkoli się na psychoterapeutę poznawczo- behawioralnego. Więcej informacji, wpisów oraz kontakt do Moniki znajdziecie tutaj -> www.psycholog-pisze.pl
Ja zachorowałam, gdy miałam rok. Właśnie dlatego nie przechodziłam przez te etapy, ale wiele razy przez mój okres dojrzewania targały mną takie negatywne emocje w postaci gniewu czy też stanów depresyjnych. A tak poza tym myślę, że takie emocje również dotykają naszych rodziców. Świetny wpis :)
OdpowiedzUsuńJestem psychologiem i matka diabetyczki... dopiero powoli koncze sie targowac po 7 latach
OdpowiedzUsuń