sobota, 9 sierpnia 2014

Diabetycy za granicą- Finlandia

Przeglądając instagram i komentując zdjęcia innych osób często przypadkiem dowiaduję się ciekawych rzeczy :-) Tym razem postanowiłam troszkę pokorespondować z Maarit, która mieszka w Finlandii i dowiedzieć się dla Was jak wygląda tam życie diabetyków.

Maarit ma 34 lat, na cukrzycę 1 typu choruje od 1988 roku, jest szczęśliwą mamą swojej córki, lubi szperać w ogródku :-) Oto wszystko czego się od niej dowiedziałam.



W Finlandii diabetycy z pierwszym typem cukrzycy mają wszystko praktycznie za darmo. Poradnie diabetologiczne mieszczą się w szpitalach i to one wydają potrzebny sprzęt - pompy, zestawy infuzyjne, zbiorniki, a nawet baterie do pomp. W poradni zawsze może bez problemu skonsultować się ze swoim lekarzem. Każdy lekarz zajmujący się pacjentami z cukrzycą musi być również endorynologiem. Wizyty u lekarza odbywają się tak jak u nas, co 3-4 miesiące z tym że są płatne- 30 euro.



Glukometry, paski i igły do nakłuwacza również są darmowe, pacjenci dostają je od pielęgniarki w poradni i ilości jakiej potrzebują. Maarit będąc w ciąży zużywała 2 opakowania pasków na tydzień, bez problemu dostała zawsze każdą ilość. W dużych miastach ciężej dostać naraz duże ilości potrzebnych rzeczy (duże zagęszczenie diabetyków na metr kwadratowy? ;) Jedyne za co muszą płacić to insulina, ale nie są to stawki porażające- 3 euro na 3 miesięczny zapas Novorapidu.

Finowie płacą dość wysokie podatki, co jednak jak widać się opłaca- bo bez nich bycie diabetykiem w Finlandii nie byłoby tak 'fajne' jak jest.


P.S. Maarit, thank you so much for this few words about being diabetic in Finland. Best wishes for you! :-)

2 komentarze:

  1. Jaka cudowna sprawa, że dostają tyle pasków, ile chcą. Eh, aż chce się wyjechać... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy są jakieś wpisy o innych krajach? Bo to mógłby być ciekawy wątek. Zapraszam również na www.mamacukiereczka.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń